Najbardziej zabójcza żaba świata

Podobno sprawia wrażenie niezwykle miłej, sympatycznej i absolutnie niegroźnej. Niektórzy nabierają nawet zaskakującej ochoty, by wziąć ją do ręki lub pogłaskać. Niestety, owo głaskanie może się zakończyć bardzo źle.

Jest to bowiem niezwykle niebezpieczna żabka. Śmierć przez samo dotknięcie palcem jest oczywiście mitem. Ale, jeśli zaś skóra dłoni (lub dowolnej innej części ciała narażonej na bezpośredni kontakt ze skórą płaza) zawiera najmniejszą choćby otwartą rankę, to zabójcza toksyna może przedostać się do krwioobiegu człowieka i doprowadzić do szybkiej śmierci.

Proszę państwa… przed państwem… Liściołaz żółty! (oklaski)

Wikipedia

Liściołaz żółty (Phyllobates terribilis) − gatunek płaza z rodziny drzewołazowatych (Dendrobatidae), nazywany też liściołazem złocistymlub straszliwym. Jest najbardziej toksycznym płazem na świecie. Toksyny zawarte w wydzielinie skóry tego liściołaza są wykorzystywane przez Indian Embre i Choco do zatruwania strzał.

Gatunek hodowany w terrariach.

Phyllobates terribilis jest endemitem − występuje jedynie w prowincji Cauca (okolice rzeki Cauca) w Kolumbii, na nizinach porośniętych wilgotnym lasem tropikalnym. W całym zasięgu występuje bardzo licznie.

Gatunek ten prowadzi naziemny tryb życia. Jest aktywny w ciągu dnia. Żywi się stawonogami. Podstawę jego diety stanowią owady. Okres godowy przypada na porę deszczową. Samica składa jaja wśród ściółki lub w zagłębieniach pod kamieniami. Po zapłodnieniu samiec przejmuje opiekę nad złożeniem.

Źródło: Liściołaz żółty.

Interia

Spójrzcie na nią tylko – czyż nie jest urocza? Jasne, tego nie można jej odmówić. Ale przede wszystkim jest małym zabójcą. Jeden zastrzyk z jej jadu może uśmiercić dziesięciu dorosłych mężczyzn w zaledwie trzy minuty. Kiedyś ten jad był bardzo cenny – używano go do nasączania śmiercionośnych strzał.

Jaskrawa, niemal fluorescencyjna żaba występuje tylko w jednym miejscu na ziemi – jest to mały las deszczowy u wybrzeża Pacyfiku w Kolumbii. Bywa żółta, pomarańczowa lub zielonkawa. Im jaśniejsza, tym bardziej śmiertelny jest jej jad. Zbadał to i opisał w 2001 roku badacz Kyle Summers z uniwersytetu w Greenville.

Choć mówi się, że niektóre zwierzęta zabija samo stąpanie po śladach żółtej żaby, spotkanie jej na swojej drodze nie oznacza wyroku śmierci dla człowieka. Za to branie jej do rąk bez odpowiednich rękawic ochronnych zakrawa na próbę samobójczą. Płaz w sytuacji zagrożenia wydala z siebie batrachotoksynę, organiczny związek chemiczny powodujący „zamrożenie” nerwów, a w konsekwencji skurcze mięśni i zatrzymanie akcji serca.

Wielu naukowców rozkłada ręce na pytanie o powody „toksyczności” tych małych stworzeń. Przebadano wiele gatunków wstecz i stwierdzono, że przodkowie złotej żaby trującej byli całkowicie niegroźni. Pojawiła się więc hipoteza, że kolumbijskie kolorowe płazy nie produkują własnej trucizny, lecz pozyskują ją dzięki kontaktowi z otoczeniem.

Teorię tą potwierdza fakt, że żaby hodowane w warunkach laboratoryjnych nie wykształciły umiejętności „plucia” toksycznym jadem. Potencjalne drapieżniki odstrasza więc jedynie ostrzegawczy kolor skóry.

Niestety, z roku na rok kolumbijskich żab śmierci ubywa. Obecnie jest to gatunek zagrożony wymarciem, ze względu na rozszerzającą się destrukcję ich naturalnego środowiska – lasów deszczowych. Wycinka drzew, nielegalne kopalnie złota, uprawa kakaowca – wszystkie te działania człowieka zmierzają do tego, że nasze dzieci mogą mówić o tym wyjątkowym zwierzęciu w czasie przeszłym.

To wstrząsające, że jesteśmy o krok od zlikwidowania najbardziej niezwykłej i najgroźniejszej istoty na naszej planecie. Bez niej będziemy o wiele ubożsi

Simon Barnes, dziennikarz i podróżnik

Aby chronić zagrożony gatunek powstała specjalna organizacja, dbająca o przetrwanie złotej żaby trującej. Na jej stronie możemy dowiedzieć się, że Indianie Embera potrafili wykorzystać płaza do przygotowywania broni w taki sposób, że nasączone jadem strzały pozostawały śmiercionośne jeszcze przez dwa lata od kontaktu z toksyczną wydzieliną. Co ciekawe – potrafili wydusić truciznę tak, aby zwierzę w żaden sposób nie ucierpiało.

Ostatnie doniesienia z branży medycznej mówią, że istnieje możliwość medycznego wykorzystania żabiego jadu.

W przeszłości alkaloidy z trucizny pozwalały na opracowywanie leków na raka, czy środków przeciwbólowych. Oczywiście jad nie może zostać zarejestrowany jako lekarstwo, ale zrozumienie jego struktury może przyczynić się do wielu nowych odkryć

Richard Fitch, Indiana State University

Źródło: Uroczy zabójca. Pięć centymetrów skondensowanej śmierci.

Gazeta Wrocławska

Drzewołazy to maleńkie żabki. Największe gatunki mierzą zaledwie 6 cm, zaś najmniejsze tylko kilkanaście milimetrów. Na wolności żyją w dżunglach Ameryki Południowej.

Ich wielkość i niewinny wygląd nie powinny jednak mylić przeciwnika. Drzewołazy są bardzo jaskrawo ubarwione. Występują niemal we wszystkich kolorach tęczy – bywają czerwone, żółte, niebieskie. To w świecie zwierząt kolory ostrzegawcze, które informują o niebezpieczeństwie. I tak jak osa ostrzega innych mieszkańców świata zwierząt o tym, że jest jadowita, przez swoje żółto-czarne barwy, a salamandra przez żółte plamy, tak i drzewołazy poprzez swoje ubarwienie wysyłają do innych mieszkańców amerykańskiej dżungli komunikat: Uważajcie na mnie! Jestem jadowity!

Drzewołazy są naprawdę niebezpieczne. W ich skórze tkwi niezwykle silny jad. Tak silny, że niegdyś Indianie robili z niego zatrute strzały, które – wystrzelone nawet ze znacznej odległości – śmiertelnie porażały przeciwnika. Nawet lekkie dotknięcie drzewołaza bywa niebezpieczne, a polizanie jego skóry może spowodować u człowieka śmierć.

Ciekawe jest to, że te na pozór sympatycznie wyglądające zwierzęta same nie produkują jadu, tylko pobierają go z owadów, które codziennie zjadają, np. z jadowitych mrówek czy błonkówek.

Drzewołazy żywią się owadami, ale nie tylko tymi jadowitymi. Ich przysmakiem są też termity, chrząszcze, pierścienice, muszki owocowe czy pająki.

W przeciwieństwie do większości płazów, nie składają setek czy tysięcy jaj w wodzie. By złożyć jajeczko, samica szuka niewielkiej ilości wody. Składa je w małej kałuży lub nawet w kroplach wody.

Ich przysmakiem są termity, chrząszcze, pierścienice, muszki owocowe czy pająki.

Drzewołazy są wyjątkowe, bo bardzo troskliwie opiekują się swoimi młodymi. Gdy z jaja wykluwa się kijanka, samica przenosi ją na grzbiecie do większego zbiornika wodnego. Aż do osiągnięcia dojrzałości, co w przypadku drzewołazów następuje od 2 do 6 tygodni od wyklucia się, matka dostarcza małej kijance pokarm.

Obecnie drzewołazy są gatunkiem zagrożonym wymarciem. Przede wszystkim dlatego, że w ich naturalnym środowisku pojawił się pasożytniczy grzyb, który opanowuje ich skórę.

We wrocławskim zoo żyją dwa gatunki drzewołazów. Jedne są żółto-czarne, a drugie czarne w złote pręgi i z czerwoną głową. Wszystkie gatunki drzewołazów to zwierzęta tropikalne. Do życia potrzebują więc dużej wilgotności i odpowiedniej temperatury – nie za wysokiej, i nie za niskiej, mniej więcej ok. 25 stopni Celsjusza.

Źródło: Małe ale bardzo niebezpieczne żaby.

Gizmaniak

Naszą jadowito-maniakalną listę otwierają płazy, zamieszkujące Amerykę Południową i Środkową. Pewnie nie byłoby w nich nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że wszystkie dzikie drzewołazowate wytwarzają niezwykle groźne toksyny (poziom toksyczności różni się u poszczególnych gatunków).

Na szczególną uwagę zasługuje liściołaz żółty, który posiada wystarczająco dużo toksyny, by zabić dwudziestu ludzi lub około dziesięciu tysięcy myszy.

Źródło: Toksyczni zabójcy. 10 najbardziej jadowitych zwierząt na świecie.