Teoria grona, czyli osiem ogniw
Istnieje pewna teoria, która mówi, że poprzez łańcuch zaledwie siedmiu kolejnych osób (Ty jesteś ósmym ogniwem)… znasz cały świat!
Oczywiście określenie „znasz” jest tu ogromnym uproszczeniem, a nawet mocnym nadużyciem. Chodzi jednak o zasadę — wedle tej teorii wśród siedmiu miliardów ludzi na świecie każdy powiązany z każdym w maksymalnie siedmiu „przeskokach relacji”.
Teorię tę nazywam „teorią grona” lub „teorią winogrona”, bo tak ją kojarzę. Ale ponieważ niczego podobnego nie jestem w stanie w tej chwili znaleźć to zapewne — tradycyjnie — coś popieprzyłem.
Prosty przykład:
- (1) kolega z pracy jest zapalonym rowerzystą,
- (2) ze wspólnych wycieczek rowerowych zna on innego szaleńca na rowerze — wiceministra Tomasza Karpa,
- (3) który — co oczywiste — zna panią minister Elżbietę Bieńkowską,
- (4) pani minister zna z pewnością premiera Tuska.
A to zaledwie czwarte ogniwo! Dalej można nawet pofantazjować:
- (5) premier Tusk rawie na pewno ma sąsiada,
- (6) sąsiad ma kuzyna w Australii,
- (7) którego brat jest bezdomnym mieszkańcem Sydney.
Poprzez łańcuch zaledwie czterech połączeń „osobiście” znam premiera Polski, a ponadto — przez w sumie siedem — pewnego bezdomnego z Australii.
Istnieje podobna do niej teoria, że poprzez łańcuch zaledwie siedmiu powiązanych ze sobą sobą zdarzeń jesteś w stanie zmieniać cały świat i wpływać na bieg wydarzeń na całej planecie.
Kolejny prosty przykład:
- (1) Mojego sąsiada, w czasie jazdy samochodem, kręciło w nosie.
- (2) Kichnął i na ułamek sekundy stracił panowanie nad kierownicą.
- (3) Nie zauważył ostro hamującego samochodu i spowodował wypadek.
- (4) Wypadek był niegroźny, raczej stłuczka. Ale samochodem tym jechał człowiek, który spieszył się powiedzieć swojej żonie, że jest kompletnym kretynem, przez ostatnie lata zachowywał się jak totalny idiota, a tak naprawdę bardzo, bardzo ją kocha i nie chce żadnego cholernego rozwodu. Przez ten wypadek, nie dążył jej tego powiedzieć, a przez telefon nie mógł, bo żona nie odbiera już od niego telefonów.
- (5) Żona, która nie usłyszała tego wyznania, postawiła ostatni krzyżyk na ich małżeństwie i wyjechała do swojego kochanka do Belgii, którego poznała kilka miesięcy wcześniej przez Internet.
- (6) Któregoś dnia ów kochanek zaprosił ją na małą prywatkę, na której „biesiadował” też znany dyplomata z pewnego afrykańskiego państwa. Ostro popili, coś przypalili, i dyplomata zaczął opowiadać rzeczy, których nie powinien był opowiadać.
- (7) Kobieta podchwyciła to, a ponieważ doszła do wniosku, że życie ciągle kopało ją w tyłek i pora teraz na zmiany, postanowiła sprzedać te informacje odpowiednim osobom (7).
- (8) Osoby te, wykorzystały je, w wyniku czego w Afryce dokonał się jeden z przewrotów politycznych.
Mój sąsiad wywołał międzynarodowy kryzys i jest odpowiedzialny za śmierć tysięcy ludzi, bo kichnął w samochodzie pewnego wieczoru.
To wydaje się być absurdalne, ale staje się całkiem realne, jeśli głębiej o tym pomyśleć.
Gdyby nie to kichnięcie, nie byłoby wypadku. Gdyby nie było wypadku, mąż zdążyłby powiedzieć żonie, że ją kocha. Gdyby żona to usłyszała, nie wyjechałaby za granicę do kochanka, nie była któregoś dnia na owym spotkaniu, nie poznała i nie sprzedała dalej informacji. W Afryce nie wybuchłaby wojna domowa.
To jest, oczywiście, seria przypadków, z których każdy mógłby pójść w dowolny sposób lub w ogóle się nie wydarzyć. Jednak relacja istnieje i przy pewnym, choćby minimalnym, prawdopodobieństwie cały ciąg wydarzeń mógłby zaistnieć — w związku z czym możliwe byłoby wytyczenie bezpośredniej ścieżki między kichnięciem w samochodzie, a wojną domową w Afryce.
Ruch skrzydełek małego motyla na północnej półkuli Ziemi może w konsekwencji wywołać tornado na drugiej półkuli.
Kiedyś chciałem napisać całą książkę o tym, że każdy z nas może zmieniać świat oraz, że rzeczy, słowa, czyny, a nawet myśli, które wydają nam się totalnie błahymi i zupełnie nieistotnymi mogą w pewnych przypadkach doprowadzić naprawdę bardzo daleko i mieć trudne do wyobrażenia lub wręcz niewyobrażalne konsekwencje.
Zostaw komentarz