Stawiasz mnie w trudnej sytuacji…
Taka sobie „sierotka”, wpadła do głowy, jak ten elektron pędzący przez Wszechświat i uderzający w głowę Rincewinda w Świecie Dysku:
— Stawiasz mnie w trudnej sytuacji! — westchnął.
— Bo?
— Jeśli dostarczę ci broń, to użyjesz jej do zabicia jakiegoś bandziora i pewnie jeszcze paru niewinnych gachów przy okazji…
— Nie ma niewinnych ludzi. Są tylko tacy, którym jeszcze nie udowodniono winy.
Popatrzyli sobie głęboko w oczy:
— Dobra, dobra… nie karm mnie tu twoimi głodnymi kawałkami…
I potem:
–…a jeśli nie dostarczę ci broni, to kupisz ją od kogoś innego i potem zabijesz mnie!
— „Z dwojga złego lepiej tą strona, ośle!” — zacytował „Shreka”; nie wiedział, po co.
— Co? — ten pierwszy był wyraźnie zbity z pantałyku.
Znowu na parę chwil zapanowało milczenie:
— Dobra! Ułatwię ci to… Jeśli nie dostarczysz mi broni, to kupię ją od kogoś innego, a potem zabiję ciebie, twoją żonę i twoje dzieci! Wybieraj… Mówiłem ci dwadzieścia lat temu. Przyjaźń ze mną jest dochodowa, ale do najłatwiejszych nie należy.
Zapisana nie wiem po co, ale na pewno zgodnie z tym, co jest powiedziane tutaj.
Fotografia: 6422597 | Dreamstime.com